Music

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 13

Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala...To nic.Jesteśmy dla siebie stworzeni.W końcu się spotkamy...

Chwilę potem z sali wyszedł lekarz.
-Doktorze?
Nic nie odpowiedział,ale głośno westchnął...

-Było ciężko...,ale się udało.
Odetchnąłem z ulgą.
-Będę mógł do niej wejść?
-Jest w ciężkim stanie i śpiączce.Musi zregenerować siły,ale tak,niech pan wejdzie.Musi słyszeć ,że ktoś przy niej jest.
-Więc co mam robić?
-Proszę mówić.
Wszedłem do sali.Usiadłem obok.Chwyciłem jej dłoń.Boże jak ja mogłem być  tak głupi. 
-Lucy,przepraszam.-zacząłem szeptać-Ja...ja cię kocham.Nie zdawałem sobie z tego prawy.Byłem zaślepiony,przez naszego szefa.Cały czas te akcje,zdobądź to,zabij tego...Ta czarna robota stała się z czasem moim całym życiem.Może nie powinienem rozpamiętywać tego wszystkiego co się wydarzyło,ale...muszę ci to powiedzieć mimo wszystko.Mam taką potrzebę.Ta mapa strasznie mnie wciągnęła.Dark... to znaczy nasz szef jak zawsze obiecuje cacanki daje forsę i musimy się odczepić.Od dawna cię obserwowałem i wiedzieliśmy o tobie praktycznie wszystko.Byłaś dla mnie zwykłą dziewczyną,kolejną misją.Miałem cię oczarować i zabić,uprzednio zdobywając mapę od ojca za pomocą szantażu...ale kiedy zacząłem cię poznawać,kiedy mnie olewałaś,ja...ja poczułem ,że muszę zdobyć twoją sympatię mimo wszystko.Zakochałem się od kiedy miałem okazję cię poczuć,dotknąć...Nie chciałem cię zabijać.Przedłużałem tą chwilę tak długo jak mogłem.Potem dowiedzieli się jakie masz zdolności.Nick,Rose i Dan chcieli cię zabić w tym lesie bo stwierdzili,że to za duże wezwanie jak dla mnie i że oni to załatwią.Chciałem Cię mimo wszystko chronić,bo zakochałem się w tobie...Wiem ,że mnie słyszysz i musiałem ci to powiedzieć.Nie wiem jak sobie poradzę,jeżeli ... jeżeli mnie zostawisz...więc musiałem ci powiedzieć,że cię kocham.I gdzieś w głębi duszy mam nadzieję,że ty też mimo tego jakim dupkiem jestem.

 Podniosłem wzrok ,a na jej policzku zobaczyłem łzę.Czyli słyszała,czyli,że...
 -Panie doktorze,ona...
Poszedłem po lekarza,kiedy wszedłem do sali,Lucy leżała odwrócona w naszą stronę,lekarz zamknął drzwi przed sobą,a ona...

Przepraszam kochanie,że taki krótki i tyle na niego czekaliście,ale są święta i musiałam pomagać rodzicom...Mam nadzieję,że wam się podoba.Proszę o komentarze.

1 komentarz: