Music

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 16

Żyć to nie znaczy iść przez róże,
Sięgać po laury,zbierać oklaski.
Żyć to znaczy przetrwać wszystkie burze
I dążyć tam,gdzie świecą ideałów blaski./Adam Asnyk
-Ociec nie jest w stanie zapewnić ci takiego bezpieczeństwa jak tu.
-Nie jest,bo nie żyje!
-Jak to?
-Nie udawaj!To przez ciebie nie żyje!
Chciała coś powiedzieć,ale nie dałam jej.Uciekłam do pokoju.Rzuciłam się na łóżko i pozwoliłam moim łzą wypłynąć z oczu.Czy ona nie może zrozumieć,jak bardzo mnie zraniła?Czy nie może zrozumieć jak bardzo mi jej brakowało?Potrzebowałam miłości,a ani ona ani ojciec nie dali mi jej.Więc i teraz niech nie dają.Usłyszałam dzwonek mojego telefonu.Odrzuciłam połączenie.Nie chciałam z nikim rozmawiać,nawet z Harrym.Mama i James pracują na zmianę.Mama znika na wieczory,a James wtedy wraca do domu.Dostałam wiadomość.
_____________________________________________
Od:Harry
Nie wiesz,że ode mnie się telefony odbiera?! 
_____________________________________________
Do:Harry
Zostaw mnie w spokoju,nie mam najmniejszej ochoty z kimkolwiek gadać!
_____________________________________________
Nie odstępował dzwonił.W końcu odebrałam.
-Czego ty chcesz?!
H:Nie pozwolę,żebyś mnie olewała! 
-Nie rozumiesz,że nie chcę teraz z nikim rozmawiać?!Nie stawaj się takim nachalnym dupkiem jak Nick!
H:Nie porównuj go ze mną.Będę taki jak mi się podoba rozumiesz!
-Harry,proszę cię nie dzisiaj.
H:Co ci się kurwa dzieje?!Wczoraj taka ,dzisiaj taka,a zaraz jeszcze będziesz błagała ,żebym cię zabrał z tam tond.Nie licz wtedy na mnie.Jeżeli chcesz mnie tak bardzo unikać,skoro jestem takim dupkiem...
Rozłączył się.Kurwa!Zawsze musi się wszystko pieprzyć.Przypomniało mi się co mówił tata,kiedy byłam mała i kiedy wieczorami było mi źle i byłam nieszczęśliwa:
Popatrz ,Lucy,gwiazdy ciągle świecą,znajdują się tam ,gdzie jest ich miejsce.Jeżeli coś się nie układa,to zawsze z winy ludzi.To my musimy się postarać wszystko naprawić.
Tylko jak naprawić,gdy cały świat jest przeciwko tobie?Brakuje mi taty.Mieliśmy ze sobą dobry kontakt,dzwonił,pisał listy,ale od jakichś 2 lat zaprzestał to robić.Nie rozumiałam o co chodziło.Teraz wiem.Kiedy byliśmy jeszcze rodziną...bardziej dogadywałam się z tatą.Rozumiał mnie,byłam bardziej do niego podobna w charakterze.Podobnie myśleliśmy i każde z nas mogło pomóc sobie w problemach.Inaczej było między mną, a mamą.Usłyszałam z dołu wołanie mamy.Zbiegłam po schodach i zatrzymałam się przy ostatnim.Mama trzymała drzwi,które były otwarte ,a w nich stał przystojny chłopak.
   
-Lucy,to jest Daniel.Jest naszym sąsiadem.Zanim przyleciałaś,oznajmiłam go,że będziesz i poprosiłam o wtajemniczenie.
-Nie potrzebuję.Świetnie sobie do tej pory radziłam sama w życiu mamo-ostatni wyraz powiedziałam z naciskiem i oschłością.
-Lucy proszę cię...
-Daj spokój.-podeszłam do Daniela-to dokąd mnie zabierasz?
-Niespodzianka.
Wyszliśmy.Nie znałam go i nie zamierzałam mu od razu ufać czy zakochiwać na zabój.Harry ze mną zerwał i to było jasne.Nie rozumiem jego zachowania.Jeszcze tak niedawno mówił,że mnie kocha,a teraz...Czemu nie potrafi uszanować mojego zdania.
-Wróć do mnie.
-Tak,jestem.
-Przed chwilą nie było cię.Gdzie tak odpłynęłaś?
-Mam pewne problemy.Co mówiłeś?
-Nie masz chyba zbyt dobrych kontaktów z mamą.
-Zgadza się,ale to chyba nie twoja sprawa.
-Tak,masz rację.Przepraszam.
Był inny niż Harry,czy Nick to trzeba przyznać i nie da się ukryć.Czy mogłabym go polubić? Wątpię,skoro to mama go prosiła,na pewno źle wybrała.Nigdy nie wybierała czegoś co było w moim typie.
-Jesteś z tond? 
-Nie, mieszkałam w Londynie.Mama... kazała mi się przeprowadzić.
-Czyli będziesz chodziła do szkoły,podejrzewam ,że do Brodway.To na prawdę bardzo dobra szkoła,a twoja mama wygląda na porządną więc...
-Chodzisz tam do szkoły.
-Tak.Zaraz będziemy ,zasłoń oczy.
-Czy nie miałeś mi czasem pokazać tego miasta?
-Tak i pokażę.Podziwiałaś wszystkie uliczki i ulice,no,prawie wszystkie,a teraz zasłoń oczy.
Zasłoniłam oczy i nie pewna dałam się prowadzić Danielowi.Po pewnym czasie pozwolił mi odsłonić oczy.Ukazał mi się ten widok.
 
-Daniel ,tu jest pięknie.
-Tak wiem,moje ulubione miejsce.Chociaż tu jest spokój i cisza,gdy pozostała część miasta tętni życiem.
Czemu mnie tu przyprowadził.Przecież mama kazała mu pokazać mi miasto,a mimo to jest miły.Siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy.Daniel dużo żartował i się śmiał.Był bardzo pewny siebie.
-No chyba pora wracać.
-Nie chce mi się.Teraz będzie James w domu.W ogóle nie chce z nimi mieszkać.Nie ma gorszych lodzi niż oni.
-Przykro mi Lucy,ale musimy.Jutro przyjdę i zapytam się twojej mamy czy będziesz chodziła do do naszej szkoły.
-Dobrze.
Wróciliśmy do domu już mniej rozmawiając.Pożegnaliśmy się i weszłam do domu.Mieszkał na przeciwko nas.Cóż myślę,że mama załatwiła mi towarzystwo nie bacząc na to czy tego chce czy nie.Wzięłam sok z lodówki i poszłam do pokoju.Chwilę potem usłyszałam głos Jamesa.
-Lucy!
-Tak?!
-Zrób mi coś do jedzenia!
-Zrób sobie sam!Rączki do dupy ci przyrosły cza jaka cholera?!
Usłyszałam kroki po schodach i moje drzwi się otworzyły.Wstałam,a on do mnie podszedł.Uderzył w twarz.Podniosłam się.Złapał moją brodę i powiedział:
-Ja tu rządzę rozumiesz?!I masz się mnie suko słuchać!Twoja matka już zrozumiała i ty też zrozumiesz!
Wyrwałam mu się i zbiegłam na dół.Wiedziałam ,że z nim coś nie tak.To psychopata!Co teraz robić?!Na Harry 'ego nie mam już co liczyć.Znów usłyszałam kroki na schodach.Wybiegłam z domu i pierwszą osobą jaka przyszła mi na myśl Daniel.Nie znałam tutaj nikogo,ale mogłam też pobiec do byle jakiego domu i powiedzieć o co chodzi ,ale teraz wolałam do niego.Sama nie wiem czemu w końcu czuję do niego niechęć.Uderzałam w drzwi ,żeby otworzył mi je.James wołał mnie w domu i już zmierzał do drzwi,ale w tym momencie otworzyły się drzwi i wpadłam na Daniela.  

2 komentarze:

  1. Bossssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssski pisz next i to już bo jak nie to cie znajdę i zabiję :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie będziesz z tym miała jakichś niezwykłych problemów... :D ale radze ci tego nie robić bo jak mnie zabijesz to nie dodam kolejnego rozdziału :)

      Usuń